Tarsycjusz miał być
akolitą Kościoła rzymskiego. Nie znamy bliżej daty jego śmierci. Przypuszcza
się, że poniósł śmierć męczeńską za panowania cesarza Decjusza (249-251).
Trwało wówczas jedno z najkrwawszych prześladowań. Chrześcijanie chętnie ginęli
za Chrystusa, ale ich największym pragnieniem było, by mogli na drogę do
wieczności posilić się chlebem Eucharystii. Zanoszono im więc potajemnie do
więzień Komunię świętą. Gorliwością w
obsługiwaniu świętych męczenników w więzieniach wyróżniał się Tarsycjusz.
Stanisław urodził
się 28 grudnia 1550 r. w Rostkowie na Mazowszu. Był synem Jana, kasztelana
zakroczymskiego, i Małgorzaty z Kryskich. Krewni rodziny zajmowali eksponowane
stanowiska w ówczesnej Polsce. Miał trzech braci: Pawła (+ 1607), Wojciecha (+
1576) i Mikołaja, oraz dwie siostry, z których znamy imię tylko jednej, Anny.
Historia nie przekazała nam bliższych szczegółów z lat dziecięcych Stanisława.
Wiemy tylko z akt procesu beatyfikacyjnego, że był bardzo wrażliwy. Dlatego ojciec
w czasie przyjęć, na których niekiedy musiał bywać także Stanisław, nakazywał
gościom umiar w żartach, gdyż inaczej chłopiec może omdleć.
Alojzy urodził się
9 marca 1568 r. koło Mantui jako najstarszy z ośmiu synów margrabiego
Ferdynanda di Castiglione. Ojciec pokładał w nim duże nadzieje. Chłopiec
urodził się jednak bardzo wątły, a matce groziła przy porodzie śmierć. Rodzice
uczynili więc ślub odbycia pielgrzymki do Loreto, jeśli matka i syn
wyzdrowieją. Tak się też stało. Ojciec marzył o ostrogach rycerskich dla syna.
W tym właśnie czasie flota chrześcijańska odniosła świetne zwycięstwo nad
Turkami pod Lepanto (1571). Ojciec Alojzego brał udział w wyprawie. Dumny ze
zwycięstwa ubrał swojego trzyletniego syna w strój rycerza i paradował z nim w
fortecy nad rzeką Padem ku radości żołnierzy. Kiedy ojciec podążył na wyprawę
wojenną do Tunisu (1573), pięcioletni Alojzy wrócił pod opiekę matki.
Jan urodził się 13
marca 1599 roku w Diest, miejscowości położonej na terenie dzisiejszej Belgii.
Był najstarszym z pięciu synów w niezamożnej rodzinie. Ojciec był garbarzem,
handlarzem skór i szewcem. Matka Jana, Elżbieta, była córką burmistrza Hadriana
van den Hove. Mimo złej sytuacji materialnej, przez pewien czas rodzice
opłacali jego naukę, ale gdy matka zachorowała, Jan musiał przerwać studia.
Wtedy miejscowy proboszcz Piotr van Emmerick wsparł go finansowo; Jan mógł
kontynuować rozpoczętą naukę. Bardzo
wcześnie poczuł powołanie, jednak śmierć matki w 1616 r. i rosnąca bieda
utrudniały mu pójście tą drogą. Dzięki
bardzo ciężkiej pracy (poza nauką m.in. zarabiał posługując u pewnego
kanonika) i pomocy różnych kapłanów
zdobył wykształcenie w nowo utworzonym Kolegium Jezuitów w Mechelen.
Należał do pierwszych alumnów. Był członkiem Sodalicji Mariańskiej
(katolickiego stowarzyszenia religijno-społecznego zrzeszającego czcicieli
Maryi).
Dominik urodził się
w wiosce Riva di Chieri w Piemoncie w 1842 r. Jego ojciec był rzemieślnikiem, a
matka krawcową. Rodzice wychowywali
dzieci w głębokim poszanowaniu religii. Dominik już jako pięcioletni chłopiec służył do Mszy św., co wymagało
od niego dużego samozaparcia, bo Eucharystię sprawowano wówczas tylko rano.Podobno, nie mając zegarka, wiele razy
przychodził za wcześnie i modlił się klęcząc przed zamkniętymi drzwiami
kościoła. Po Mszy uczył się w szkole prowadzonej przez proboszcza. Gdy
zakończył w niej edukację, przeniósł się do kolejnej szkoły, do której musiał
codziennie chodzić 8 km pieszo. Mawiał,
że w drodze towarzyszą mu Jezus, Maryja i Anioł Stróż.